Blog

Pamiętamy

Dzisiaj wielka jest rocznica:
Jedenasty Listopada.
Tym, co zmarli za Ojczyznę, hołd wdzięczności Polska składa.

Najłatwiej zostają w pamięci te wydarzenia, które robimy po raz pierwszy, od których coś zaczynamy. Dlatego gdy myślę o obchodach Święta Niepodległości, to od razu przypomina mi się piękna uroczystość w listopadzie 2012 roku, w rocznicę działalności mojej szkoły.

W maju tego roku nasza społeczność polonijna na południu Anglii pożegnała na zawsze śp. Jadwigę Musioł.
Pani Jadzia była go-ściem specjalnym naszej uroczystości sprzed sześciu lat. Zaproszenie Jej na tę
uroczystość nie było przypadkowe. Dane mi bowiem było poznać historię tej wspaniałej
kobiety, o figurze tak niepozornej, ale o sile ducha większej niż u niejednego żołnierza.
Figurze zdeformowanej okrucieństwem sowieckich oprawców, którzy połamali żebra za-ledwie czternastoletniej lwowiance na przesłuchaniu w sprawie Jej ojca, pułkownika Stefana Liszko – słynnego legionisty, który walczył pod Rokitną oraz w obronie Warszawy.


Cieszę się, iż Pani Jadzia zdążyła być wówczas gościem w naszej szkole, spotkać się z naszymi uczniami, opowiedzieć część swojego życiorysu, wzruszyć nas do łez syberyjskimi wspomnieniami oraz przekazać ducha patriotyzmu, który towarzyszył Jej i innym żołnierzom przemierzającym z zesłania na Bliski Wschód, gdzie można było znowu zacząć walkę o Polskę.

Walkę, która w końcu po ciężkich potyczkach pustynnych, m.in. w Tobruku czy po krwawych bojach o Monte Cassino, zakończy!a wojnę z Niemcami. Mimo zakończenia wojny jednak dla takich żołnierzy jak pani porucznik Jadwiga Musioł nie było możliwości powrotu do „wolnej” Polski.
Nie spełniło się też Jej marzenie, by stanąć na ulicy świętego Jacka we Lwowie.

Jak musiał brzmieć dla Niej i tysięcy innych żołnierzy przymusowo pozostających na wygnaniu polski hymn! Jakże ważnym był wybór papieża-Polaka! Jakie znaczenie musiało mieć ogłoszenie suwerenności Polski w 1989 roku! O pamięć o tych zdarzeniach, o kultywowanie wolności i niepodległości Pani Jadzia walczyła też dziesiątki lat po wojnie. Zdążyła pokazać nam, młodzieży, tym nowym migrantom, którzy do Anglii przybywali za chlebem, jaką wartość miała kiedyś Ojczyzna.

Dziś z niedowierzaniem przyjmuję głosy niektórych rodziców o tym, że niepodległościowe apele są niepotrzebne, że za dużo tych patriotyzmów, tych hymnów, tego zamieszania, opowiadania dzieciom o bohaterstwie przez niektórych z ironią zwanym bohaterszczyzną. Na szczęście są to głosy pojedyncze i cieszę się, że częściej słyszę o wzruszeniu towarzyszącym w czasie śpiewania hymnu, a nawet widzę „spocone” oczy nauczycieli i rodziców na patriotycznych uroczystościach. Raduję się każdą wizytą na naszym lokalnym cmentarzu, gdy widzę świeże kwiaty i zapalone znicze na grobie naszego miejscowego bohatera, olimpijczyka, tobrukczyka i karpatczyka, śp. Jerzego Waleriana Brauna, którego grobem odnowionym w 2012 r. opiekuje się moja szkoła. Wzruszam się śpiewem pieśni legionowych na kominkach harcerskich naszej równie młodej co i szkoła gromady ZHP.

Cieszę się z entuzjazmu swojej kadry, która wykona z dziećmi certyfikaty uczestnictwa w obchodach stulecia niepodległości. Pamiątkowa łapka, odbita na certyfikacie
i oprawiona w ramki, przypieczętuje tę niezwykłą rocznicę i zapewne wywoła falę wspomnień z polskiej szkoły za lat kilkanaście i kilkadziesiąt. Jakże bowiem niezwykłe mamy szczęście móc świadomie uczestniczyć w uroczystościach na 100-lecie wolnej Polski!

Renata Jarecka, dyrektor Pol-skiej Szkoły Sobotniej im. Niedźwiedzia Wojtka w Crawley